czwartek, 25 lipca 2013

Dam Ci dobrą radę dziewczyno z lat 20 - trzymaj się z dala od słońca! ~ cz.I

Dawno nie pisałam, ale zrzucam to na karb remontu - czasami trzeba montować regały i malować ściany zamiast pisać posty :) W każdym razie postanowiłam tak jak ostatnio podsycić trochę atmosferę lat 20 (w końcu do zlotu zostały tylko 2 dni!) i dorzucić parę ciekawostek. Post podzielę na dwie części, bo nie mam zbyt dużo czasu, a mój zdemolowany pokój woła o pomstę do nieba. Jako, iż jest okropnie gorąco, a ja sama byłam już parę razy na basenie przedstawiam wam przyjemny post o dbaniu o swój wygląd w lecie.


Droga Carolyn,
Pierwsze dwa tygodnie sierpnia mam zamiar spędzić nad morzem i potrzebuję twojej porady kosmetycznej. Każdego roku mam piękną opaleniznę - i zawsze mam nadzieję, że nie będę jej miała. Idę na plażę bez czepca, bo tak lubię, a potem tego żałuję. Ale tak ciężko pracuję, że mam mało wolnego czasu i wolność jest bardzo kusząca. Czy jest jakiś kompromis (np. czy mam ubierać czepek lub chodzić w długich rękawach), czy mam wrócić do pracy wyglądając jak indianin?
Doris



Karnacja letnia? Jaki to okropny problem! Wiem dokładnie, jak się czujesz, Doris, bo jestem w tej samej sytuacji. Dwa leniwe tygodnie z całego roku zmieniają Cię w ciemny bochenek chleba. Ja też zawsze chcę wchłonąć całe słońce i wiatr. Ale Doris, ty i ja i wszystkie pracujące dziewczyny z roku 1920 musimy pamiętać, że po prostu dla zabawy nie możemy zrezygnować z naszych najcenniejszych atutów jakimi są jasna cera i lśniące włosy. Czas wakacyjny to sezon, w którym możemy się zrelaksować, flirtować i się rozpieszczać. Ale potrzebujesz jasnej cery cały rok.


Nie ma lepszego środka na zdobywanie nowej energii, odkrywanie swego piękna i młodości, niż ciepłe promienie słońca. W nich tkwi magiczne lekarstwo na wszystko - od znużenia do załamania nerwowego. Leżenie w negliżu w jakimś osłoniętym miejscu jest idealne dla skóry. Ale różnica między małą kąpielą słoneczną, a mocnym opalaniem- to jak różnica pomiędzy mądrością i nonsensem.


 Źródło: glamourdaze.com

Jak na razie to tyle. Za dwa dni zlot, muszę jeszcze ogarnąć strój na drugi dzień (sądzę zresztą, że będzie to moja kreacja z lat 50 którą już znacie) ;)

Mam też do was pewne pytanie - co wy na to, żeby na blogu pojawiały się też wpisy nie tylko na temat retro? Oczywiście nie za często, ale czasami :D W końcu każdy ma różne pasję, a ta którą na razie przedstawiłam jest tylko jedną z moich.

4 komentarze:

  1. Święte słowa! Podpisuję się ręcamy i nogami i czekam na cz. II ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja ostatnio usłyszałam tekst: "Dziewczyno!!! Na słońce!!!" Pfff... Jeszcze czego.

    Monotematyczny blog może zanudzić, nawet jeśli nie czytelników, to samego autora. ;) Myślę że inne tematy, mogą być równie ciekawe co vintage. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za opinię ;) Właśnie też tak sądzę :)

      Usuń