czwartek, 11 lipca 2013

ZLOT!

Jako, iż moja siostra organizuje zlot z krynoliny, to oczywiście się tam zjawię. Mam nadzieję, że pogoda będzie nam dopisywać...

W każdym razie: zlot odbędzie się 27, 28 lipca w Krakowie. Stylizacja - dowolna. Postanowiłam jednak wziąć się w garść i nie iść po linii najmniejszego oporu czyli stroju z lat 50, tylko spróbować czegoś innego - stroju z 1920 nazywanego przeze mnie strojem z Wielkiego Gatsbiego.

Strój będzie wieczorowy. Pierwotnie miałam go zrobić z frędzlami, ale kiedy zobaczyłam ich cenę zmieniłam zdanie. I dobrze - teraz kupiłam cudowny materiał, dwie ciemnooliwkowe wstążki (różnej grubości), chyba "wstążkę" na headband i broszkę (też na opaskę na głowę).

Oto mój cudowny zestaw:

akcesoria na materiale

Może na zdjęciu nie wygląda to tak imponująco, ale wierzcie mi - takie jest! Razem z moją siostrą mamy zamiar uszyć to już niedługo.

Co się tyczy butów, niestety, jeszcze nie znalazłam odpowiednich. Szukając ich w starych sklepach z obuwiem znalazłam dosyć pasujące, na niezbyt wielkim obcasie, podobne do tych:


Ale jak to często bywa w tym świecie - za drogie! Nawet jakbym chciała je kupić to nie miałam na tyle pieniędzy, bo resztę mojego kieszonkowego wykorzystałam na materiały.

Co do stroju jaki ubiorę na następny dzień zlotu, waham się pomiędzy tą sukienką z '20 którą właśnie uszyjemy, albo po prostu tą z lat 50. Cóż pożyjemy, zobaczymy!





1 komentarz: