niedziela, 19 czerwca 2016

"Upiór w operze" / sesja stylizowana


Oh, tonight I gave you my soul, and I am dead.

In sleep he sang to me,
In dreams he came.
That voice which calls to me,


And speaks my name
And do I dream again?
For now I find,


The Phantom of the Opera is here,
Inside my mind


Sing once again with me,
Our strange duet.
My power over you,


Grows stronger yet.
And though you turn from me,
To glance behind.


The Phantom of the Opera is there,
Inside your mind.




Postscriptum
"Upiór w operze" to chyba moj ulubiony musical, zafascynowałam się nim dopiero po oglądnięciu filmu z 2004 roku i od tego czasu uwielbiam nucić go sobie po nosem. Mimo, że film sam w sobie nie był najlepszym jaki widziałam zainspirował mnie na tyle, żebym po dłuższym czasie postanowiła odtworzyć wygląd głównej bohaterki, Christine.
Wiem, post całkowicie nie w moim stylu - brak wprowadzenia? Opisu? Cytaty z piosenek wplecione pomiędzy zdjęcia? Ojejku, Daisy zwariowała! Żeby jednak tradycji stało się zadość macie tu kilka słów o stroju.
Inspirowałam się strojem Christine z finału opery. Niestety nie posiadam gorsetu w krwistoczerwonym odcieniu, więc postanowiłam radzić sobie jak mogłam ubierając różowy. Jak pewnie część z was zauważyła na głowie mam doczepkę i jeśli się skupicie to może nawet zauważycie, że mam też przypiętą do włosów różę!


A jaka jest wasz ulubiony musical?

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Ach, te pikniki! / Suknia (1876-78)

Biała suknia z żółtymi wstążkami wpadła mi w oko już dawno temu - zobaczyłam ją na pewnym obrazie Jamesa Tissota. Kiedy jednak zaczęłam bardziej się jej przyglądać, zauważyłam, że znajduje się ona na aż czterech jego dziełach! Nie było mowy, żebym sobie takiej nie sprawiła na Piknik w Pszczynie. Kupiłam materiał i o dziwo, tym razem nie noc przed, zabrałam się do szycia. Głownie dzięki pomocy  Eleonory udało mi się ją stworzyć!
Co prawda wprowadziłam trochę modyfikacji - zmniejszyłam ilość falban i nie zdążyłam zrobić kapelusza, ale w całości kreacja prezentuję się całkiem, całkiem podobnie. Nie zaprzeczę jednak, że kokardy doprowadzały mnie do szału.
Pod spodem prezentuję wam inspirację do sukni i zdjęcia z Pikniku: