piątek, 8 listopada 2013

Jesienne powroty...

Wróciłam do żywych i przepraszam za moją długą nieobecność na blogu, ale byłam na tygodniowym w obozie w Anglii (no, a do tego dochodzą tygodniowe zaległości) :D Dzisiejszy post będzie, więc wymieszany zdjęciami z Londynu i będzie dosyć...ogólny.

Najpierw pochwalę się, że do Wielką Brytanię zwiedziłam już po raz drugi z rzędu. Akurat teraz byłam na obozie w Kingswood, więc głównie uczestniczyłam w zajęciach sportowych i z języka angielskiego, a zwiedzanie zostało odłożone na boczny plan. Mimo tego udało mi się ponownie zawitać pod Buckhingam Palace, Big Benem i (to po raz pierwszy) dokładnie pod London Eye.




 Jestem zauroczona miejscowością o nazwie Canterbury. Miałam tam tylko dwie godziny dla siebie i jest to STANOWCZO  za mało! To miasto jest pełne cudownych, klimatycznych sklepów...



Wiem, że było tu ostatnio pusto, ale postaram się to nadrobić!


11 komentarzy:

  1. Ale Ci zazdroszczę! W Anglii byłam tylko raz, na wycieczce szkolnej ;) i bardzo chciałabym odwiedzić ten kraj ponownie... Mam już nawet listę miejsc do zobaczenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musisz tą listę miejsc zrealizować! Podejrzewam, że na liście jest Bath...? :)

      Usuń
    2. Tak, oczywiście :) I Londyn i Haworth...

      Usuń
  2. Oj, ja też zazdroszczę. Od dawna marzy mi się wyjazd do Anglii. Ten sklep na zdjęciu jest cudny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Ten sklepik od razu mnie zachwycił...:)

      Usuń
  3. W takich sklepach jak na ostatnim zdjęciu to ja mogłabym zamieszkać. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to samo pomyślałam na jego widok ;)

      Usuń
  4. Tak się składa, że miałam okazję zwiedzić Londyn w czerwcu tego roku :) No i jestem zauroczona - choć zdaję sobie sprawę, że jako wycieczka oglądaliśmy te najbardziej "reprezentatywne" miejsca, a samo miasto jest różnorodne i nie wszędzie jednakowo piękne ;)

    Tak czy inaczej - jeszcze bardziej spodobał mi się Oksford i wspomniane przez Ciebie Canterbury. Mogłabym tam zamieszkać - niesamowity klimat i architektura!

    P.S. Ten sklep z ostatniej fotki to Cath Kidston? Tak mi się kojarzy, ale nie mam pewności ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Cath Kidston był dwa sklepy dalej :) W tym sklepie było mniej hmm kwiatów i ozdobników, a więcej starego klimatu :) (nazywał się Wisteria Fashion & Home) :D Mnie osobiście zachwyciło jeszcze Cambridge podczas poprzedniego wyjazdu z rodziną :)

      Usuń
    2. Aha... Ja niestety zdążyłam odwiedzić tylko Cath Kidston i jeden sklep z modą alternatywną. Mieliśmy bardzo mało wolnego czasu, nawet nie zobaczyliśmy katedry, nad czym strasznie ubolewam :( Ogólnie czuję niedosyt i marzę, żeby tam wrócić, ale zwiedzić wszystko na własną rękę :)

      Usuń
    3. Ja też miałam okropnie mało czasu...:/ Katedrę zwiedzilam, ale z chęcią wybralabym się tam jeszcze raz zeby moc w spokoju pooglądać wszystko :D

      Usuń