piątek, 30 sierpnia 2013

Niespodzianka...w Łazienkach Królewskich!

Niespodzianka jaką zapowiadałam to nic innego jak jednodniowy wyjazd mój i Eleonory do Warszawy. Oczywiście do stolicy nie jedzie się bez powodu, a priorytetem stała się się sesja zdjęciowa, jaką miałyśmy zrobić w Łazienkach.

Wstałyśmy około szóstej rano i zostałyśmy zawiezione na dworzec. Eleonora nie wyglądała zbyt dziwacznie, ale ja zrobiłam sobie tak zwaną "pin-upową" grzywkę, więc nie obyło się bez ciekawskich spojrzeń. Zdążyłyśmy na pociąg, wsiadłyśmy do przedziału i pojechałyśmy!

Podróż pociągiem z Krakowa do Warszawy zajmuje trzy godziny, więc większość przespałyśmy. W końcu wysiadłyśmy na Dworcu Centralnym i zaczęłyśmy się zastanawiać jak znajdziemy przystanek nr.1 jeśli aktualnie znajdowałyśmy się przy tym z numerem 30. Po półgodzinnych zmaganiach wsiadłyśmy do autobusu  i pojechałyśmy.

W Łazienkach znalazłyśmy się dosyć szybko gdzie przebrałyśmy się w toaletach ku zdumieniu innych ludzi. 
Nie wywoływałam aż takiej sensacji jak moja siostra paradująca w edwardiańskiej sukience, ale też nie byłam ubrana zbyt normalnie. Próbowałyśmy upodobnić mój strój do stroju Audrey Hepburn w "Rzymskich wakacjach" i nawet nam wyszło. Zresztą miałam na sobie moje kocie okularki.

Oto efekty:

małe spojrzenie na kocie okulary z 1950 roku ;)
aparat o którym będzie później :)

Element humorystyczny - dziewczynka co chwilę wchodząca w kadr i moja zdegustowana mina ;)









Niestety o wyglądaniu jak Audrey mogę tylko pomarzyć - ale udało nam się znaleźć spódnicę bardzo podobnej długości jak ta w "Rzymskich wakacjach".


Chustę miałam o wiele za długą, spódnicę za krótką, buty całkowicie inne, a bluzkę z krótkim rękawem zamiast długiego podwijanego... ale nie było tak źle. Pochwalę się jeszcze sukienką jaką uszyła Eleonora w ciągu (tylko) dwóch dni:
blog Eleonory
 To na razie tyle. Oczekujcie jeszcze ciekawszej niespodzianki! Już wkrótce...

14 komentarzy:

  1. Jaka jesteś opalona! :D Fiu fiu... :) Podobieństwo do Audrey Hepburn oczywiście jest, oprócz stroju w oczy rzuca się taka sama grzyweczka.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha "grzyweczka" pierwotnie wyglądała inaczej, ale się trochę zepsuła (chociaż to może lepiej). Wiem, wiem jestem okropnie opalona, jak wiejska dziewczyna, dobrze, że w dzisiejszych czasach to już nie uchodzi za coś strasznego, bo bym musiała się ukrywać aż mi zejdzie opalenizna :)

      Usuń
    2. Ee tam, w latach 50. mogłabyś być jedną z tych dziewczyn, które smażą się u ciebie na nagłówku ;)

      Usuń
    3. Tą z prawej jak mniemam? ;)

      Usuń
  2. Śliczny komplecik, oczywiście, że jest bardzo podobny do tego z "Rzymskich wakacji"! Obie z Eleonorą musiałyście być prawdziwą sensacją dla spacerowiczów! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A najbardziej dla włoskiej wycieczki! Nie mogłyśmy im uciec :)

      Usuń
  3. Such beautiful pictures! I love your Audrey inspired outfit, that belt is great <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdjęcie z aparatem świetne, a i kocie okulary dobrze się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zestaw świetny - bardzo, ale to bardzo w stylu Audrey, nawet plisy na bluzce są podobne!
    Kocie okulary też cudne - szukam właśnie takiego koloru...

    OdpowiedzUsuń