sobota, 26 kwietnia 2014

Aktualizacja!



Otóż czas wielkiej męki dobiegł końca. Wreszcie mogę w spokoju usiąść i napisać posta nie martwiąc się (prawie) szkołą i nauką.

Mam dla was parę nowych informacji (tak jak w temacie - aktualizacji):

1) Otóż - postanowiłam nauczyć się szyć. Po części wynikło to z powodu postu motywującego Eleonory, a po części z tego, że mam taką ochotę.

W każdym razie muszę od czegoś zacząć. Zastanawiałam się nad wieloma epokami i doszłam do wniosku, że jako mój pierwszy strój (który prawdopodobnie okaże się wielką porażką) wybiorę coś z lat 20 bądź 50/60 - raczej druga opcja -  w końcu z epoki flapper girls mam już 2 sukienki!

2) Ostatnio zapoznałam się z biografią Barbry Streisand autorstwa Williama J.Manna (o której będzie później). Wstyd przyznać, ale nie kojarzyłam jej nazwiska z jej piosenkami.

3) Wiem, wiem ogłosiłam wielki return, ale w maju nie będzie mnie 2 tygodnie...to z powodu wyjazdów. Zdradzę wam jednak, że udaję się do Paryża -  a stamtąd prosto do siedziby Marii Antoniny - Wersalu! <3


10 komentarzy:

  1. Witaj z powrotem na blogowym pokładzie! :) Czekam więc na posty i straaaaaasznie zazdroszczę Ci tego wyjazdu do Paryża. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również prze-zazdroszczę wyjazdu! Już nie mogę się doczekać blogowej relacji :) No i trzymam kciuki za Twoją naukę szycia! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Paryż! Też chcę! Mam nadzieję, że przywieziesz sporo zdjęć i podzielisz się wrażeniami na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyjazdu chyba nie można nie zazdrościć (bądźmy szczerzy:D). Życzę powodzenia w nauce (ciągle mam moją pierwszą rzecz jaką uszyłam - właśnie spódnicę z koła. To było tak dawno, i tak niedawno...). I jak ja nie lubię Barbary Streisand:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Muszę przyznać, że Barbra to ciekawa osoba...z tego co czytam miała dosyć, hmm, egoistyczny charakter

      Usuń
  5. O rany, Paryż, ale Ci zazdroszczę. Mam nadzieję, że będzie można chociaż obejrzeć relację na blogu.
    I trzymam kciuki za naukę szycia, też zabieram się za swoją sukienkę.

    OdpowiedzUsuń