Od dawna wyczekiwałam tego magazynu. Miałam nawet zamiar sprowadzić go z Niemiec, ale na szczęście - został wydany również w Polsce! Odetchnęłam z ulgą. Z niecierpliwością wyczekiwałam momentu, kiedy będę mogła wyprawić się po niego do Empiku. I wreszcie nadarzyła się stosowna okazja. Nabyłam Burdę Vintage, otworzyłam i...się rozczarowałam.
CO JEST ZŁE?
Może nie powinnam zaczynać od złych rzeczy, ale niestety to wydanie burdy posiada ich wiele. Dlaczego? Obawiam się, że postanowiono "uwspółcześnić" lata 50-te - spódnice zaczynają się od bioder, talii w sukienkach kompletnie brakuje. W ten sposób wydano na świat małego, retro podobnego potworka, który jednak nijak ma się do wspaniałego stylu lat pięćdziesiątych.
Przykłady:
 |
Co jest źle? Spódnica zaczyna się OD BIODER, brakuje kompletnie tak charakterystycznej dla lat 50-tych talii. |
 |
Co jest źle? Znowu brakuje talii, tu nawet nie jest ona zaznaczona. |
 |
Co jest źle? Znowu talia i dziwny wykrój sukienki. |
Jak widzicie ewidentnym problemem Burdy jest albo zbyt obniżona talia albo jej kompletny brak. Przez próby zrobienia z lat pięćdziesiątych - lat współczesnych, stroje kompletnie straciły swój urok. Sukienka koktajlowa ma dwa różne ramiączka w ramach "artyzmu". Różowa, rozkloszowana sukienka jest po prostu różową, niezbyt rozkloszowaną sukienką.
CO JEST DOBRE?
Znalazłam jeden na dwanaście fasonów, który w pełni odpowiada oryginałowi:
Kostium "a la New Look" jest prawie dobry, jednak spódnica zaczyna się od bioder. Wystarczy jednak kilka obróbek i będzie idealny.
Nie mam również zastrzeżeń do sweterka z paskiem w talii (i to tej odpowiedniej talii!):
Nie porównywałam tylko zdjęć do obrazków, sprawdzałam również wykroje. Dobre jest to, że wykroje można przekształcić. Szkoda tylko, że muszę to robić - miałam nadzieję dostać je gotowe.
Można by pomyśleć, że wydawcy nie wiedzieli po prostu czym są lata 50-te. Niestety - przed każdym strojem są pokazywane przykłady sukienek modelek, aktorek z tamtych lat. I różnice widać gołym okiem.
Mimo tego się nie zrażam i mam zamiar coś sobie z tego uszyć - może żakiet New Look, może żakiet bombka?
W każdym razie, jeśli zastanawiacie się nad kupieniem "Burdy vintage" -kupcie, ale liczcie się z tym, że czeka was wiele obróbek.