wtorek, 17 września 2013

Filmy które warto obejrzeć!

Postanowiłam zrobić post nie do końca związany w moimi retro-zainteresowaniami, ale związany z moją fascynacją filmem. Na tej liście znajdą się zarówno klasyki, jak i filmy zupełnie nowe :D:

Służące - film ten wywarł na mnie duże wrażenie (a oglądałam go już dwa razy). Głównie z powodu swojej tematyki, ale i prawdy jaka została w nim mocno przedstawiona. Zarówno gra aktorska, jak i treść jest bardzo dobra, a nie zabraknie i komediowych elementów.








Pęknięcia - jest prawdopodobieństwo, że po oglądnięciu tego filmu powiecie bleee i spróbujecie o nim zapomnieć. Przynajmniej taka była reakcja mojej koleżanki. Ja osobiście obejrzałam go trzy razy i nadal nie rozumiem czemu tak mi się podoba. Może to przez muzykę, może to przez grę aktorską, wspaniały akcent Evy Green - fakt, faktem, że jest on jednym z moich ulubionych filmowych pozycji.






Incepcja - zapewne wielu z was go widziało czemu się nie dziwię, bo jest on dosyć sławny. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy lubię to uczucie, kiedy po oglądnięciu myślę cały czas o filmie, dlaczego, po co, jak to?  Ale takie uczucie towarzyszyło mi długo po tym seansie i myślę, że z wielu powodów warto go obejrzeć.







Hugo i jego wynalazek - pewnie wielu z was nie zauważyło uroku tego filmu i pięknych elementów, ale mnie on się spodobał. Co ja mówię - zakochałam się w  nim (a szczerze mówiąc w aktorze odgrywającym główną rolę ;D). Mimo, że bardzo uwielbiam ten film oglądałam go tylko dwa razy bojąc się popaść w tak zwaną manię (polegającą u mnie na wertowaniu dialogów, sensu i innych aspektów ekranizacji) :).






Wielki Gatsby - znając mnie jako zagorzałą fankę nowej wersji Wielkiego Gatsby'ego, Leonarda diCaprio i cudownych strojów pewnie się zdziwicie widząc, że jako film, który warto obejrzeć podaje jego starszego poprzednika. Ale tak! Starsza ekranizacja wstrząsnęła mną bardziej niż późniejsza (może dlatego, że wiedziałam już co się stanie).







Pan od muzyki - nie trzeba być fanem Francji, żeby postanowić obejrzeć coś takiego. Jest to zarazem i komedia i dramat - na pewno ważny dla mnie film. Przedstawia on sobą wartości, które warto zapamiętać.









Marzyciel - kolejny film przy, którym płakałam. Jest on jednak tak niesamowity, że
nie da się nic mu narzucić ani ująć. Po prostu oglądać.










Nietykalni - jeśli nie obejrzeliście to zróbcie to, bo warto. Film ogłoszonny następcą "Amelii" nie został tak nazwany bez przyczyny. Moje uczucia podczas oglądania były różne, ale mimo wszystko cieszę się, że tak się stało.





Zakochana Jane - coś dla fanów regencji! Kiedyś przeżywałam pewien epizod polegający na czytaniu powieści Austen i oglądaniu ich ekranizacji natknęłam się na właśnie ten film. Polecam go każdemu, nie tylko zagorzałym wielbicielkom XIX wieku! :D









Wyznania gejszy - można długo szukać czaru ukrytego w tej historii, ale nie znajdzie się jej, jeśli się nie wie co to Japonia - to ona stanowi klucz do całej treści. Gdyby akcja nie toczyła się wśród Kwitnącej Wiśni cały film wyglądałby całkowicie inaczej! Czym byłaby miłość Sayuri do Prezesa? Niczym. Koniecznie musicie zapoznać się z tym filmem.

Gdybym mogła ciągnęłabym tę listę baaardzo długo - ale tak się składa, że nie mogę zakończmy, więc na tych dziesięciu przykładach. :D Wszystkie wymienione wyżej filmy gorąco wam polecam. I dziękuje Lady Lukrecji za natchnienie dzięki jej książkowego posta - troszkę od Ciebie od gapiłam i zrobiłam podobny, ale o filmach :)






14 komentarzy:

  1. Pan od muzyki i Marzyciel - od wieków na mojej liście! :D I nie wiem, dlaczego, nigdy nie mogę się za te filmy zabrać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja często takich filmów nie oglądam, bo nie lubię płakać...:) Ale warto!

      Usuń
  2. Wyznania Gejszy zdecydowanie mój numer jeden! Zawsze przy końcówce płaczę.:) Oglądałam większość z wymienionych przez Ciebie filmów. Nie widziałam jednak starej wersji Gatsby'ego - pora nadrobić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nic dziwnego większość wymienionych przeze mnie filmów jest dosyć znana :D Ja płakałam w "Wyznaniach gejszy" ale nie na końcu ;)

      Usuń
  3. Hugo i wynalazek - uwielbiam, piękny. Pęknięcia - podobały mi się, chętnie obejrzałabym jeszcze raz. Poza tym, mnie też zaciekawiła ta starsza wersja Gatsby'ego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie pokazała ją mama i wtedy zainteresowałam się tą nową wersją :D Wcześniej w ogóle nie zwracałam na ten film uwagi ;)

      Usuń
  4. Hugo i jego wynalazek !?
    Ja to uwielbiam (a szczególnie Butterfielda)!A propos,oglądałaś "Chłopca w pasiastej piżamie"? Genialny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że jakaś fanka Asy Butterfielda, to miło! :D Ja też uwielbiam Hugo, jeden z moich ulubionych filmów. Nie oglądałam "Chłopca w pasiastej piżamie" głównie ze względu na tematykę i dlatego, że trochę się go obawiam (siostra zaspoilerowała mi końcówkę...) :D

      Usuń
  5. Moim numerem 1 jest Zakochana Jane, kiedyś oglądałam ten film z mamą na okrągło. Natomiast Wielkiego Gatsby'ego widziałam w wersji z 2000 roku, i nawet mi się podobał...
    Pozdrawiam M.M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten film jest cudowny! :D A mi chodziło o wersję z '74 roku :D

      Usuń
    2. Wiem :) tę wersję muszę "nadrobić" tym bardziej że gra tam Redford...
      M.M

      Usuń
  6. Większość widziałam i większość mi się bardzo podobała - cóż, prawdopodobnie jesteśmy "gustopodobne" ;)

    W tym zestawieniu faworytem jest (oprócz "The Help") "Hugo i jego wynalazek" - przepiękny, magiczny, baśniowy... No i do tego postać Georges'a Mélièsa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podczas oglądania "Hugo" czułam się jakbym się przeniosła tam do Paryża :)

      Usuń