Ostatnio omówiłam fenomen szczupłych talii. Teraz czas na szerokie spódnice! :D
Rozkloszowane spódnice i sukienki w latach pięćdziesiątych były w większości zasługą...halek! Oczywiście, wiele pomagało też to, że spódnice były szyte z koła, jednak bez halek stawały się one oklapłe. Tiulowe halki szybko zawojowały rynek i stały się rzeczą niezbędną. Każda poważnie się traktująca i chcąca wyglądać modnie dziewczyna pod sukienkę wsuwała właśnie ją! Nie były to oczywiście XIX wieczne halki - w XX wieku były one robione z tiulu co prowadziło do uzyskania naprawdę "bufiastego" kształtu spódnicy.
Zawsze marzyłam właśnie o takiej halce. Gdzieś pod łóżkiem mojej siostry leży nawet tiul, który miałyśmy właśnie na ten szczytny cel wykorzystać. Jakoś jednak tego nie zrobiłyśmy, a ja halki nadal nie miałam. A tak marzyłam o pięknej, rozkloszowanej spódnicy!
I stało się. W moje imieniny Eleonora podarowała mi oryginalną halkę z lat 50-tych! Halka naprawdę wspaniale działa, a na dodatek ma na górze pasek z gumki, który dodatkowo wyszczupla talię!
P.S
Zdjęcia słabej jakości, bo robione w domu i późno + mój pokój nie jest wybitnym miejscem na sesję. Jeśli chodzi o wystającą halkę - to wszystko przez to, że sukienka jest trochę za krótka.
P.S 2
Przeprowadziłyśmy mały eksperyment i ubrałyśmy pod spód gorset z lat 60-tych (tak, mój niedawny zakup <3).
P.S
Zdjęcia słabej jakości, bo robione w domu i późno + mój pokój nie jest wybitnym miejscem na sesję. Jeśli chodzi o wystającą halkę - to wszystko przez to, że sukienka jest trochę za krótka.
P.S 2
Przeprowadziłyśmy mały eksperyment i ubrałyśmy pod spód gorset z lat 60-tych (tak, mój niedawny zakup <3).
Jeśli jesteście ciekawi, to na stopach mam znalezione gdzieś w czeluściach garderoby - kitten heels! |
A oto efekt na spódnicy:
I na sukience (wiem, za krótka):
Ogólnie rzec biorąc w rzeczywistości, to wygląda jakoś lepiej :D Ale teraz przynajmniej wiem co ubierać na sesję!
Cudowna halka, marzę o takiej od jakiegoś czasu. Może prezent gwiazdkowy... ;-)
OdpowiedzUsuńMoże, może :) Moje marzenie o takiej halce się ziściło :)
UsuńTakie halki mogłyby wrócić do codziennej mody. Są bardzo ładne, kobiece i pewnie zimą trochę grzeją ;)
OdpowiedzUsuńA Twoja halka jest po prostu śliczna <3
Dziękuję :D Według mnie prawie wszystko z lat 50-tych mogłoby wrócić do mody ^ ^ Co do tego czy halki grzeją - nie mam pojęcia, muszę sprawdzic ;)
UsuńZnam dziewczyny, które noszą tiulowe halki na co dzień :) Drogie to nie jest, ze 3 euro na aliexpress z przesyłką :D A ja ka radocha. Sama chciałabym spróbować ponosić taką halkę na co dzień, na razie ograniczam się do pasa pod sukienkami i spódnicami, rajstopy są jakies takie... niezbyt ładne :D
OdpowiedzUsuńRajstopy są przede wszystkim strasznie niewygodne - zawsze mi zjeżdżają i mam krok w kolanach haha :D
UsuńAle masz wspaniałą siostrę! :D Uwielbiam takie halki, nie tylko upiększają spódnicę, ale i są piękne same w sobie :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię sukienki na halkach i często w nich chodzę latem :)
OdpowiedzUsuńWlasnie mnie zastanawia, czy w lecie nie jest ciepło w halkach? :)
UsuńJa noszę na co dzień! Moja przyjaciółka też! - zimą grzeją siedzonko, dają niesamowity efekt - czego chcieć więcej? Szerokie, tiulowe spódnice były modne w ostatnim sezonie wiosna/lato - kawałek tiulu za ogromne pieniądze w blogerskich sklepach (sprzedaję w takim). Więc w sumie miło popatrzeć, jak kobiety wracają do dawnego dobra :)
OdpowiedzUsuńI niech wracają! ;)
UsuńOooo, też chcę taką! Daje super efekt :)
OdpowiedzUsuńHmm... Chyba właśnie przekonałam się do halek. Ta spódnica wygląda dużo lepiej z halką, niż bez. No i talia jest optycznie szczuplejsza. Mam jakąś szmijzerkę w szafie, muszę kiedyś spróbować.
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam :) Spódnice wyglądają o niebo lepiej ;)
Usuń