Nie wiem jak wy, ale mnie czasami bardzo wkurzają długie włosy. Nie mogę w nich spać, bo przygniatam je sobie plecami, są bardzo niewygodne na co dzień. Nie mówiąc już o tym, że do fryzur z lat 1920-60 w ogóle się nie nadają. Co ja właściwie robię? Powinnam natychmiast pójść je ściąć.
Tylko, że to nie jest takie łatwe. Od razu pojawiają się kontrargumenty - tak długo je zapuszczałaś, nie żal ci ich? A co, jak będziesz w nich wyglądać gorzej? Wtedy wzdycham i włosy jak były długie (a raczej w moim przypadku - półdługie) tak wciąż są.
Powstaje wtedy pytanie - co zrobić w sprawie stylizacji vintage? Jakby nie patrzeć, to nawet na lata 40-te moje włosy są za długie. Na sesjach na tym blogu moje fryzury są dosyć spontaniczne. Pogłówkowałam więc trochę i ponieważ są wakacje, wypróbowałam parę fryzur. Przed wami tutorial na fryzurę na lata 40/50 na długie włosy!
P.S
Przepraszam za mój nieobecny, rozmarzony wyraz twarzy - nie miałam pojęcia gdzie mam podziać wzrok!
CO POTRZEBUJEMY:
- wsuwki (minimum 5/6)
- szczotkę
- lakier do włosów
- grzebień
- lokówkę (w razie potrzeby)
- wypełniacz do koka
1) Dosyć głupia rzecz, ale - uczeszcie się. Ze splątanymi włosami będzie wam trudniej, no i cała fryzura przyjmie mniej estetyczny wygląd.
 |
3) Zepnijcie ją na czubku głowy.
4) Jeśli macie przedziałek - pozbądźcie się go (przeczeszcie włosy).
5) Resztę włosów (bez grzywki) zwiążcie w dosyć niski kucyk.
6) Jeśli posiadacie wypełniacz do koka - użyjcie go. Jeśli jednak go wam brakuje - nic nie szkodzi, po prostu zróbcie koczek i przypnijcie go wsuwkami.
7) Rozpuście i uczeszcie swoją grzywkę.
8) Podnieście do góry i zacznijcie delikatnie tapirować. Jeśli macie grzywkę na boku tak jak ja, tapirujcie ją w tą stronę gdzie zazwyczaj wasza grzywka się znajduje.
9) Przyczeszcie trochę natapirowane włosy, żeby nie odstawały.
10) Żeby utrzymać natapirowane kosmyki możecie bezpośrednio popryskać je lakierem do włosów lub popryskać sprejem grzebień i delikatnie przejechać.
*11) Ten punkt nie jest konieczny. Jeśli macie prostą grzywkę wystarczy ją zawinąć. Niestety moje końcówki kręcą się na wszystkie strony, dlatego muszę je trochę podkręcić lokówką.
12) Zawijamy grzywkę do środka.
14) Pryskamy na nią lakierem - tym razem bezpośrednio.
15) Voilà!
Jeśli jednak wolicie klasyczną wersją oto ona:
1) Grzywkę zawijamy jak poprzednio, ale pod koniec po utworzeniu się "ślimaka" odwijamy ją na zewnątrz.
2) Całość spryskujemy lakierem.
3) Gotowe!
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam! Cóż, pierwszy raz zdarzyło mi się robić taki tutorial. :D
Fajny wyszedł Ci ten "ślimaczek". :) I jesteście z Eleonorą tak podobne, niemal jak bliźniaczki. :) Ja z moją siostrą chociaż mamy taki sam kolor włosów i oczu jesteśmy całkowicie różne. :D
OdpowiedzUsuń"Ślimaczek" był lepszy jak próbowałam za pierwszym razem, ale niestety nie udało mi się tego powtórzyć :) Miło, że ten też wygląda okej :)
UsuńFajnie wyszło :) Jak w końcu zdecyduję się na taką grzywkę (decyduję się od kilku lat :D ), to poeksperymentuję :)
OdpowiedzUsuńOo nie wyobrażam sobie Ciebie z grzywką :o
UsuńChcę to zobaczyć! :D
UsuńAle masz pięknie kręcące się włosy! Jako posiadaczka prostych, od zawsze o takich marzyłam :D Myślę, że to atut przy tworzeniu takich fryzur z lat 40-50. :)
OdpowiedzUsuńTak by sie wydawało :/ Moje włosy są proste i kręcą mi się końcówki :) właśnie dlatego musiałam potraktować je lokówką
UsuńŁał, świetne i bardzo proste fryzury. Jak podrosną mi trochę włosy, będę się tak czesać - dzięki :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co :)
UsuńW sumie to można spróbować. Choć wątpię czy i na tą fryzurę nie mam za długich włosów (177 cm wysokości i włosy do ud). Dla mnie bardziej fryzury z XIXw, niż z XXw. Pozdrawiam xD
OdpowiedzUsuń