sobota, 2 kwietnia 2016

Ukochane i te mniej ukochane epoki

Kiedyś przeczytałam post Porcelany dotyczący jej ulubionych epok i tych których nie lubi. Postanowiłam zrobić coś podobnego, chociaż nie dzielę ich dokładnie na te które lubię i te których nie lubię - bo prawda jest taka, że w każdej epoce można znaleźć coś co się spodoba. Voila!

UKOCHANE

XIX WIEK

Epoka napoleońska

Proste sukienki, wstążki we włosach, nieskazitelni dżentelmeni - trzy razy tak! Chyba jedna z niewielu epok, w których mogłabym spokojnie żyć. 
Jeśli jednak chodzi o modę, to preferuję bardziej późniejsze lata 1820-1827, ponieważ nie mają już tak wysokiej talii jak poprzednie. 
Panie Darcy przybywam!



Tiurniury

Tajemnicze morderstwa, Sherlock Holmes wałęsający się po ulicach, wspaniałe obrazy Jamesa Tissota, albo chociażby moja ulubiona epoka w polskiej literaturze - pozytywizm - tak, dla tych pięknych sukni byłabym w stanie spróbować skonstruować machinę czasu.
Nie mam ulubionej sylwetki pomiędzy latami 1870 bądź 1880 - obydwie tiurniury podobają mi się tak samo, wszystko zresztą zależy od koloru i wzoru!



XX WIEK

Lata 20-te

Odnoszę wrażenie, że te lata można albo kochać albo nienawidzić - wszystko przez tą obniżoną talię i wizerunek chłopczycy. Ja należę do tego pierwszego grona - uwielbiam te proste sukienki, klimat Wielkiego Gatsby'ego bądź statycznego Downton Abbey. Cóż, podoba mi się nawet ta specyficzna moda na cienkie brwi! 


Lata 50-te

No i doszliśmy do mojego konika - ukochane przeze mnie eleganckie lata 50-te. Nie jestem w stanie wymienić wszystkiego co mi się tam podoba - jazz, przezabawne komedie, moda na zaznaczanie talii (spodnie i te kostiumy kąpielowe, ach), nieśmiertelne aktorki, i (pst! nawet bielizna!). Jeśli jednak miałabym kiedyś wybierać jakąkolwiek epokę z której musiałabym skompletować całą garderobę z podzieleniem na pory roku, a nawet stroje z każdej dziedziny sportowej - wybrałabym tą! 



UKOCHANE TROCHĘ MNIEJ

XIX WIEK

Krynoliny

Kiedyś nie byłam do nich przekonana, ale po uszyciu stroju z lat 50-tych i ubraniu krynoliny stwierdziłam, że coś w tej epoce jednak jest (no i to jak super można kołysać suknią na boki!). A te czasy zawsze będą mi się kojarzyć z moim ukochanym "Przeminęło z wiatrem" i powieścią Bronte "Villette".
Co jednak do samych sukien, muszę przyznać, że podobają mi się sporadycznie. Co jakiś czas jedna z nich przykuje mój wzrok, ale nie darze miłością każdej z nich.


XX WIEK

Belle epoque

Zachwyt nad tą epoką mogę z pełną odpowiedzialnością zwalić na Agathe Christie i jej autobiografię. No i "Mary Poppins", którą uwielbiałam i uwielbiam się zaczytywać. Wizja spokojnego życia w mieście bądź w miasteczku, gdzie każdy zna właściciela sklepu, kobiety paradują z dużymi kapeluszami po ulicach i wszystko pozornie upływa w takiej błogości i ciszy - mam wrażenie, że jest to pewnego rodzaju powtórka czasów Jane Austen.
Jeśli chodzi o modę to tutaj sytuacja jest taka sama jak poprzednio - niektóre ze strojów wzbudzają we mnie zachwyt, ale nie wszystkie.


Lata 30-te

I znowu winna mojej fascynacji jest Agatha Christie! Odkąd zaczęłam czytać jej kryminały i oglądać serial "Poirot" lata 30-te niezmiennie kojarzą mi się z eleganckimi kolacjami, gdzie nagle w środku posiłku ktoś pada martwy. Oprócz tego bardzo lubię polskie filmy międzywojenne z na przykład, Jadwigą Smosarką - to wszystko dodaje tym latom specyficznego uroku.
W kwestii ubioru muszę przyznać, że podobają mi się prawie wszystkie stroje z tej epoki, choćby i te najdziwniejsze. No i na specjalna uwagę zasługują stroje wieczorowe - zwiewne albo odwrotnie z dużą ilością falbanek.

ze smutkiem informuję, że nie posiadam żadnych swoich zdjęć w latach 30-tych (o, zgrozo!)

Lata 40-te

Bardzo tą epokę lubię, chociażby przez serial "Agent Carter", ale podobają mi się w niej poszczególne fragmenty ubioru - nie zawsze całość. Na przykład z dziennego stroju, najbardziej chciałabym zachować kapelusz i buty (tak, buty, to akurat w tych latach coś pięknego!), ale już niekoniecznie sukienkę (chociaż to zależy od samej sukienki - często wyglądają one gorzej na obrazkach niż na zdjęciach). Za to bez problemu przygarnęłabym kostiumy kąpielowe! I kobiece mundury wojskowe, ogólnie wojskowy uniform - tym też bym nie pogardziła!

moja luźna inspiracja latami 40-tymi, jak widzicie nie chciało mi się nawet kręcić specjalnie włosow ani ubierać poprawnych butow :)))


Lata 60-te

Tu moja fascynacja dzieli się na dwie części - wczesne lata 60-te i późne.
Wczesne kojarzą mi się z Doris Day, Brigitte Bardot i ogólnie dość małymi różnicami między 50-tymi - zmieniają się tylko kroje żakietów (już nie zaznaczają tak bardzo talii), długość spódnicy i ułożenie fryzury. I kolory - nie wiem czy zauważyliście, że w latach 60-tych królują jaskrawe, wiosenne odcienie nawet w zimie?
Późne lata 60-te to krótkie sukienki w stylu Twiggy i Gaby Teller (patrz tutaj , pozycja nr.1), coraz częstsze grzywki i znane brytyjskie zespoły. I czasami naprawdę brzydkie rzeczy, oznaka nadchodzących lat 70-tych. Brr. Ale i pod koniec lat 60-tych da się czasami złowić naprawdę śliczne perełki!

jakichkolwiek zdjęć z wczesnych lat 60-tych brak...jak na razie



EPOKI OMINIĘTE

O niektórych epokach nie powiedziałam wcale, dlatego streszczę je szybko tutaj. To prawda, całkowicie ominęłam XVIII wiek, bo nie jestem pewna do jakiej powinien należeć kategorii. Ciekawi mnie rewolucja francuska i z lubością wczytuję się w biografię Marii Antoniny, a suknie również nie wydają mi się brzydkie, całkiem mi się podobają - ale pospolicie mówiąc nie poczułam do nich "mięty". Jeśli chodzi o lata 30-te XIX wieku to darzę je miłością tylko na obrazach, bo niestety - duże rękawy mnie odstraszają. Kocham ponury klimat lat 40-tych i "Jane Eyre", ale jak na razie suknie mi się nie podobają. Tak samo jest zresztą z końcówką XIX wieku. 

EPOKI O KTÓRYCH NIC NIE WIEM, ALE CHYBA JE LUBIĘ

Do tej dziwnej kategorii wrzucam takie rzeczy jak - średniowieczne suknie z długimi rękawami, renesansowe suknie w stylu Tudorów, barokowe suknie z "Trzech Muszkieterow" (okej, z tej epoki akurat bardzo lubię olbrzymie peleryny w których przemykały do kochanków bohaterki) i wszelkie odwołania do lat 50-tych w latach 90-tych (chociażby w "Twin Peaks").


Ta-da! To już wszystko. A jakie są wasze ulubione epoki?




6 komentarzy:

  1. Jak tak patrzę na te zdjęcia, to tiurniury mają duży potencjał do bycia Twoją epoką :) Bardzo Ci ładnie w tej miętowej :3
    Natomiast moda lat 1950 podoba mi się nie tyle jako stroje historyczne, ile jako normalne ubrania! Nosiłabym *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach dziękuję :P Polecam 1950 do noszenia na codzien, polecam ^ ^

      Usuń
  2. Podoba mi się część o epokach 'które się lubi, ale nic się o nich nie wie'! Chyba każdy ma takie, mi na przykład, przychodzi do głowy XVIII wiek, który lubię 'miejscami', ale nigdy nie wiem która dekada to która :O
    Poza tym uwielbiam cię w latach 20-tych XX wieku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ^ ^ No, bo czasami tak jest, że lubisz te epoki, ale nie miałaś czasu wgłębiać się w nie jakoś bardziej, albo nie wszystko Ci się podoba! :)

      Usuń
  3. Jak ja kocham ubiór z tiurniurami! :D <3
    Jeszcze podobają mi się lata 50.
    Nie lubię zbyt oświecenia bo jak dla mnie trochę to zbyt... przesadzone? Te duze fryzury i ogromne suknie...
    I renesansu nie lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń